Du lundi au vendredi de 8H à 19H au (33) (0)9 52 93 38 78

Envoyer votre communiqué

24 | Communiqué de presse

Press release displayed 11885 times

economie

Polskie firmy przygotowaly riposte na systematyczne kontrole jakim sa poddawane na terytorium Francji

Published on 17/05/2014 à 18:57

Czy w sytuacji kiedy liczba przedsiębiorstw oraz pracowników we Francji maleje należy obawiać się firm zagranicznych? Czy strach przed naszymi europejskimi sąsiadami może być tak wielki, że doprowadza do spowolnienia rozwoju gospodarczego? Czy nie mylimy się co do obranego celu ataków?


Już od dawna Polska jest jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych Francji czego dowodem jest fakt, iż od początku lat 90 Francja jest jednym z największych inwestorów w Polsce. Ponadto, dane jakimi dysponuje francuskie Ministerstwo Gospodarki i Finansów mówią same za siebie: obecnie ponad 800 polskich firm działających w Polsce posiada kapitał francuski. Natomiast otwarcie rynku francuskiego dla polskich przedsiębiorstw nie odbyło na porównywalną skalę, nawet jeśli powinno było chociażby ze względu na zasadę zwykłej wzajemności. Jest wręcz odwrotnie bowiem panuje jak najbardziej nieuzasadniona nieufność we francuskiej opinii publicznej w stosunku do polskich firm.

Wszyscy pamiętają polemikę wokół polskiego hydraulika, która wybuchła w momencie przystąpienia Polski do UE w 2004 roku, czyli już 10 lat temu. A przecież hydraulik polski nie przyjechałby do Francji gdyby go o to nie poproszono!

Wiadomo, iż Polska gospodarka rozwija się na bezprecedensowym poziomie. Zgodnie z prognozami, lata 2014-2020 mają charakteryzować się ciągłym wzrostem gospodarczym oraz dobrymi perspektywami gospodarczymi. W 2012 roku, licealiści polscy uplasowali się na 14-ym miejscu w świecie pośród państw OECD (w czołówce krajów UE) ; większość absolwentów uniwersytetów oraz uczelni kończy studia z biegłą znajomością dwȯch języków obcych. Krótko mówiąc, kraj, który w bliskiej przyszłości będzie liczył 40 milionów mieszkańców, będący najważniejszym krajem Europy Środkowej, jest przygotowany na to, że za kilka lat znajdzie się na tym samym poziomie co jego sąsiedzi Niemcy i Francja.

To właśnie pod tym kątem należy podchodzić do przedsiębiorczości, know-how i najnowszych technologii Polaków. O polskie firmy zabiegają firmy francuskie ze względu na specyficzne kwalifikacje jakie Polacy posiadają. Dzięki takim partnerstwom współpraca gospodarcza może być tylko i wyłącznie z korzyścią dla francuskiej gospodarki, więc należy przestać patrzeć na polskie firmy nieufnie.

Natomiast niezaprzeczalnym faktem jest, że nie mówi się o tym w jaki sposób francuska administracja traktuje polskie przedsiębiorstwa, o tym, że polski TIR jest ulubionym celem kontroli na drogach francuskich, a polska firma budowlana ulubionym celem kontroli na budowach.

Bowiem we Francji trudno jest zaakceptować fakt, że usługi mogą ewentualnie być tańsze w momencie kiedy są świadczone przez firmy zagraniczne. A jednak trzeba pogodzić się z tą rzeczywistością ekonomiczną.

Oddelegowanie pracowników do innego państwa UE w ramach podwykonawstwa jest dozwolone, niemniej jednak obowiązują zasady, których należy przestrzegać, a mianowicie chodzi o to że pracownicy zagraniczni pracujący we Francji podlegają pod francuskie prawo socjalne w takich kwestiach jak na przykład czas pracy czy też minimalne wynagrodzenie jakie powinni otrzymywać gdyż chodzi o zwalczanie dumpingu socjalnego.

Zasady realizacji podwykonawstwa oraz zatrudniania pracowników oddelegowanych przyjęte przez francuską administrację są często niejasne i budzą wątpliwości. Zasady te często służą interesom korporacyjnym i/ lub interesom lokalnym kosztem pięknych zasad wspólnotowych. Często poprzez zakwalifikowanie sprawy jako nielegalnego użyczania pracowników czy też handlu siłą roboczą, francuska administracja przyjmuje taktykę prześladowania polskich firm. Te mniej wytrwałe skapitulują pod wpływem presji i wycofają się z rynku francuskiego gdyż będą znużone zatrzymaniami policji, mobilizowaniem swoich księgowych i dyrekcji w celu odpowiadania na niekończące się pytania ze strony śledczych zamiast koncentrowania się na swojej działalności.


Przypadek polskiej spółki  MANUALIS

Z końcem roku 2013 francuska federacja budownictwa była wielokrotnie cytowana we francuskiej prasie. Wszystko to za sprawą wyroku wydanego w dniu 7 listopada 2013 roku przez Sąd Apelacyjny w Chambéry orzekający w postępowaniu karnym, któremu zresztą daleko do precedensu prawnego zważywszy na wątpliwe warunki w jakich został wydany. Zgodnie z tym wyrokiem, francuska firma deweloperska miałaby ponosić odpowiedzialność karną w przypadku korzystania z usług firm praktykujących, jak nazwała to prasa, „nierejestrowaną pracę” pod rzekomym uzasadnieniem, że deweloper przypuszczalnie ominął przeprowadzenie kontroli warunków podwykonawstwa.

Prasa francuska o zasięgu ogólnokrajowym i regionalnym cytowała informacje wybiórcze lub stronnicze, bez wysłuchania wszystkich stron tego postępowania. Tym sposobem, informowała tylko o wyrokach za „nielegalne użyczanie siły roboczej i handel siłą roboczą” czy za „korzystanie z usług firm pracujących na czarno poprzez niezgłaszanie pracowników do odpowiednich urzędów” oraz utrzymywała, że budowa w Pringy (francuski departament 74) została zlecona przez francuskiego dewelopera tureckiej firmie, która z kolei podzleciła prace polskiej firmie MANUALIS, która rzekomo wypłacała swoim pracownikom uwłaczające wynagrodzenie oraz omijała przepisy BHP.

Gdyby firma MANUALIS nie została skazana zaocznie to oszczędzono by nam tych wszystkich wytworów wyobraźni, fałszywych stwierdzeń i niesłusznych oskarżeń. Ponadto okazało się, że francuska Prokuratura nie doręczyła prawidłowo wezwania do sądu firmie MANUALIS z siedzibą w Bydgoszczy. W związku z tym, że polska firma MANUALIS złożyła sprzeciw od wyroku, orzeczenie wydane w pierwszej instancji przez Sąd w Annecy oraz następnie przez Sąd Apelacyjny w Chambéry nie wywołują wobec niej skutków prawnych i sprawa zostanie ponownie rozstrzygnięta w dniu 3 czerwca przez Sąd pierwszej instancji - Sąd poprawczy w Annecy.

Rzekomo „turecka” firma jest tak naprawdę lokalną firmą prowadzoną przez Francuza tureckiego pochodzenia... To nieszczęsne pomieszanie pojęć obrazuje kontekst w jakim sprawa ta została nagłośniona przez mass media.

Polska firma MANUALIS (która niniejszym korzysta ze swojego prawa do wypowiedzenia się w tej kwestii i zdementowania błędnych informacji) jest firmą budowlaną założoną w 1987 roku w Polsce, która realizuje również prace z zakresu renowacji starych obiektów i zabytków historycznych. Firma prowadzi działalność zarówno na terenie Polski jak i Francji w ramach przetargów publicznych (ogłaszanych np. przez żandarmerię czy szkoły).

Śledztwo i procedura prowadzone we Francji przeciwko firmie MANUALIS okazują się nieważne. I tak na przykład : czy normalne jest to, że nie wiadomo kto przesłuchiwał polskich pracowników ? że nie poinformowano ich o tym, iż przysługuje im prawo skorzystania z pomocy adwokata i tłumacza, tylko posadzono ich przed formularzem wstępnie przygotowanym w języku polskim? Czy normalne jest to, że protokoły nie zostały podpisane? że są merytoryczne błędy w tłumaczeniu, które pojawiły się w pytaniach zawartych w formularzu (przestawienie pojęć CDD (umowa o pracę na czas określony) z CDI (umowa o pracę na czas nieokreślony)? Co do wszystkich wyżej wspomnianych „szczegółów”, które szczegółami nie są, Sąd w Annecy będzie musiał obowiązkowo się wypowiedzieć.

W przeciwieństwie do wyroku Sądu Apelacyjnego w Chambéry, nie można, zgodnie z zapisami prawa francuskiego, zarzucać polskiej firmie MANUALIS nielegalnego użyczania siły roboczej dlatego, że polska firma nie podlegała hierarchicznie żadnej innej firmie na tejże budowie czy to pod względem organizacyjnym (pracownicy firmy podwykonawczej wypełniają polecenia tylko i wyłącznie na rzecz swojego pracodawcy), technicznym (podwykonawca posiada swoje własne narzędzia), ekonomicznym (zleceniodawca nie jest jedynym klientem podwykonawcy), bowiem świadczyła swoje usługi w ramach konkretnego podwykonawstwa.

Co do wynagrodzenia pracowników: pracownicy otrzymywali miesięczne pensje w wysokości od 1.600 do 2.000 Euro netto. Dodatkowo, mieli zapewnione zakwaterowanie i wyżywienie w Gîtes de France co świadczy o tym, że warunki te odbiegają znacznie od niewolniczych warunków jakie przypisano tej firmie!

I wreszcie należy podkreślić fakt, że wiele prac w sektorze publicznym (żandarmeria, licea, mieszkania socjalne, itp…) jest realizowanych na przejrzystych warunkach w ramach podwykonawstwa zlecanego polskim firmom przy czym jak się później okazuje prace te stanowią pretekst do systematycznego kontrolowania tych firm i wprowadzania ich w pułapkę, z której nie mogą wybrnąć, czego najlepszym dowodem jest wyżej opisana sprawa.

I co gorsza, francuska firma (zleceniodawca) otrzymała oficjalne „zalecenie” natychmiastowego wstrzymania współpracy handlowej ze swoim polskim podwykonawcą co wiązało się nie tylko z zerwaniem relacji handlowej ale i z zakłóceniem swobodnej konkurencji krajowej i wspólnotowej. Czy to też jest normalne?

Sprawa firmy MANUALIS nie jest jedyną tego typu sprawą we Francji gdyż wiele firm polskich współpracuje z firmami francuskimi na zasadzie podwykonawstwa. Polskie firmy podwykonawcze borykające się z podobnymi problemami alarmują na pomoc i pragną wzbudzić zaufanie francuskiej opinii publicznej.

W związku z powyższym, firmy te stoją na czele inicjatywy utworzenia Europejskiej Organizacji Usługodawcȯw, mającej na celu ochronę praw przedsiębiorstw i zwalczanie dyskryminacji spȯłek ze względu na narodowość wewnątrz Państw Unii Europejskiej. Związek ma powstać w najbliższych tygodniach i składać się bedzie z około dziesięciu spȯłek na dzień dzisiejszy z rȯżnych Państw UE.

Francja, świadoma tego, że zamknięcie swojego rynku dla firm europejskich może doprowadzić do spowolnienia jej gospodarki, będzie musiała zmienić zasady, według których urzędy systematycznie przeprowadzają kontrole i nierzadko nadużywają ich wobec tych, którzy przestrzegają obowiązujących reguł gry i przyczyniają się nie tylko do rozwoju gospodarczego Francji ale i Unii Europejskiej. Jako Francuzi możemy wymagać przestrzegania prawa przez innych tylko pod warunkiem, że sami będziemy przestrzegali prawa i procedur. W kontekście wyborów do Parlamentu Europejskiego każdy powinien zastanowić się nad tą kwestią dwa razy....

 




François Nicolas WOJCIKIEWICZ
Adwokat przy Sądzie Apelacyjnym w Paryżu

Specjalista do spraw polskich we Francji

 


 

Florian Silnicki
FS Conseil
+ 33 (0)6 50 74 60 08
Email :
contact@floriansilnicki.fr




 

 

Communiqué publié par WOJCIKIEWICZ François Nicolas
Published on 17/05/2014 à 18:57 sur 24presse.com
WOJCIKIEWICZ François Nicolas



Contacter

Press release copyrights free 24presse.com

Send email to
WOJCIKIEWICZ François Nicolas

Company :

Press contact

WOJCIKIEWICZ François Nicolas

Diffuser
un communiqué
de presse
Lancer une diffusion

Derniers communiqués de presse de la catégorie "economie"